sobota, 8 maja 2010

Drożdżowe ślimaczki, czyli wypieki niesezonowe




W końcu nadszedł na nie czas. Nieważne, że już dawno wypełzły z mojego domu.
Muszę zaznaczyć, że przepis na nie wzięłam z tego bloga (klik). Znaczy nie wytrzymałam i zmieniłam go trochę, ale tylko trochę :)

Drożdżowe ślimaczki
(ok. 30 sztuk)

Ciasto: * 4 szklanki mąki pszennej
* 5 dag drożdży
* 1 szklanka letniego mleka
* 1/3 szklanki cukru
* 100g roztopionego masła / margaryny do pieczenia
* szczypta soli

Wkład: * 2 łyżki stopionego masła
* 3-4 łyżki cukru
* 1 łyżka cynamonu
* garść rodzynek
* garść pestek słonecznika

Dodatkowo: * jedno białko


Rozkruszone drożdże i szczyptę cukru zalewamy letnim (nie gorącym)mlekiem, wszystko mieszamy do rozpuszczenia i odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Mojej miksturze zajęło to ok. 20 minut.
Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy cukier, sól i wyrośnięte drożdże.
Całość wyrabiamy, a kiedy się połączy dodajemy roztopione i lekko przestudzone masło, wyrabiamy dalej. Dobrze wyrobione ciasto będzie błyszczące, zbąblowane i nieklejące.
Z wyrobionego ciasta formujemy kulkę, obsypujemy ją mąką, przykrywamy ściereczką, albo folią i odkładamy na 30 minutowe leżakowanie.
Leżakowanie powinno zaowocować podwojeniem ilości ciasta.
Teraz nasz wyrób rozwałkowujemy na obsypanej mąką stolnicy tak, by uzyskać prostokąt.
Na małym gazie rozpuszczamy i mieszamy ze sobą wszystkie składniki wkładu.
Roztopiony wkład przelewamy na ciasto i równomiernie rozprowadzamy. (Ja zrobiłam to palcem, ale palec nie był zbyt szczęśliwy z tego powodu.)
Ciasto zwijamy wzdłuż dłuższej krawędzi i tniemy na plastry (ok. 1,5cm).
Choć w podstawowym przepisie zalecano odłożyć je do ponownego wyrastania ja tego nie zrobiłam.
Ślimaczki rozkładamy dość luźno na wyłożonej papierem brytfance, smarujemy roztrzepanym białkiem i pieczemy 20-30 minut w 200 stopniach.


W poniedziałek matura z biologii. Ałć!
Dziękuję za wszystkie kciuki.

5 komentarze:

wiosenka27 pisze...

Pyszne ślimaczki:)

kasiaaaa24 pisze...

Moje ulubione bułeczki do kawy :)

amarantka pisze...

Po swoich pierwszych ślimaczkach polubiłam tą formę bułeczek :) spróbuję kiedyś i Twoich :)

mam nadzieję, że jest dobrze!
trzymam kciuki!
[za ten Wr. też :) ale to tak oczywiście po cichu jeszcze]

Waniliowa Chmurka pisze...

Mam nadzieję, że było dobrze.
Choć podobno trudna.
Piękne rogale !:)

majka pisze...

Wedlug mnie na drozdzowe wypieki zawsze jest sezon :) Tym bardziej, jesli sa tak pyszne jak te u Ciebie :))

Prześlij komentarz