piątek, 7 stycznia 2011

Nowy rok, czas na zmiany.

Nowy rok... jea. Tak sobie myślę, że nowy rok ma dopiero tydzień, a u mnie już sporo się zmieniło. Po pierwsze zmieniło się mieszkanie. Zamieniliśmy pomarańczowy pokoik na otoczonym parkami kozanowie, na biały w kamienicy, gdzie za oknem widać drugą kamienicę. Mi się nawet podoba ta zmiana, W trochę marudzi, ale myślę, że się przyzwyczai.

Poza tym myślimy nad adopcją świnki morskiej. Mam nadzieję, że będziemy dobrymi „rodzicami”. Jeżeli, więc ktoś wie o śwince we Wrocławiu, która szuka domu to proszę o info.

Tak poza tym to były święta. Bardzo miłe, rodzinne święta. Robiłam domki z piernika, W zrobił mi bombkę ze sznurka, a w ramach spalania serniczków zrobiliśmy sobie wycieczkę na „piaskową”.





Ta notka jest jakaś taka nieudana, ale cóż to tylko tak na rozgrzewkę (jak grzaniec powyżej).


Na koniec...postanawiam, że będę pisała tu chociaż raz w tygodniu... Mam nadzieję, że się uda.

6 komentarze:

Nina pisze...

wiesz co, moja sąsiadka niedawno mówiła mi o tym, że ma świnkę do oddania [razem z osprzętem - dzieci mają alergię], mogłabym ją przekazać koleżance do Ostrowa Wlkp. - to półtorej godziny samochodem, chciałoby Ci się podjechać?

lo pisze...

Świetny piernikowy domek. Życzę, żeby się Wam dobrze mieszkało w nowym miejscu.

asieja pisze...

domek mnie zachwycił :-)))

ana pisze...

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku i trzymam kciuki, abyś wytrwała w swoim postanowieniu!
Domek uroczy:)

Wiśniowa pisze...

Cudowny ten domek. Ja w swoim życiu miałam dwie świnki morskie, kilka koszatniczek naraz i... nigdy więcej gryzoni :D A Wy już swojego futrzaka macie ? :)

Weroniko pisze...

Bardzo dziękuję za miłe słowa na temat domu, chociaż mam nadzieję, że za rok wyjdzie ładniejszy i zdjęcia będą bardziej udane.

Wiśniowa: Tak maluszek został do domu przyniesiony wczoraj i jak na razie niestety ma nas w nosie, a my musimy dać mu spokój przez kilka dni :/
A czy Ty wiesz, że ja nie mam hasła do Twojego bloga, czy można to jakoś zmienić?

Ana: Jeśli o postanowienie chodzi to chyba nie wytrwam, bo ostatnio internet mam tylko czasem... no chyba, że jakimś cudem pojawi się wreszcie, albo przeniosę się z komputerem do jakiejś galerii handlowej.

Prześlij komentarz