niedziela, 10 kwietnia 2011

Słonecznie rozleniwienie, bo słońce wróciło

Wiem, wiem, że wiosna się schowała. Jakoś tak głupio wyszło, że napisałam tę wiosenną notkę i parę minut później zaczęło lać, bo padaniem tego nie nazwę. Od wczoraj jest już troszkę ładniej, gdyby nie wiatr, który urywa głowy to byłoby całkiem gorąco.

Musze napisać o szoku, któy przeżyłam wczoraj. Mianowicie W postanowił zaangażowac się ekologicznie (co do niego jest niepodobne zupełnie) i tto włażnie z jego inicjatywy byliśmy wczoraj na wrocławskim Eko Jarmarku wymienić butelki z ostatniej imprezy na bilety. Moim zdaniem akcja wymiany odpadów różnego rodzaju na bilety do inetersujących miejsc to super pomysł. O wielkim zainteresowaniu akcją świadczyła kolejka, w której trzeba było wystać ok 2 godzin. Jedynym minusem, który niestety nas dopadł było, to że co godzinę dochodziły nowe bilety, a pod koniec godziny zostawały już tylko "reszki", których nikt nie wybrał. W związku z tym zdobyliśmy wejściówki do Muzeum Architektury :/ zobaczymy jak tam będzie.
Natomiast dzisiaj spokojna, słoneczna niedziela i nawet Pyton jakoś nieruchliwy (znaczy nie sępi jedzenia;). Wieczorem kroi się koncert liryczny bardzo, ale czy faktycznie się skroi to się okaże, bo jakoś mi się strasznie nie chce spotykać z ludźmi dzisiaj.

Ps. Amarantko, teraz, jak i ostatnio mieszkam na Śródmieściu, a dokładnie w okolicach Mostów Warszawskich.

Ps. Ciekawe kiedy w końcu oda mi się napisać cos o jedzeniu... ciekawe.

1 komentarze:

Holga pisze...

Ciekawa akcja. Ciekawe zdjęcie nr1.
I czekam aż napiszesz coś o jedzeniu oczywiście ;).

Prześlij komentarz