piątek, 17 września 2010

Mała prośba i to, co lubię.

Zaczęłam czytać książeczki dla dzieci, bo muszę opracować 20 najpopularniejszych i tu zaczynają się schody.Ja nie bardzo znam się na dziecięcej literaturze, a tym bardziej na hitach, natomiast pani w bibliotece wydawała się nieco zagubiona. Także jeżeli ktoś ma większe pojęcie na temat książek dla dzieci w wieku mniej więcej 5-10 lat to proszę o pomoc i podrzucenie jakiegoś tytułu.

Miałam napisać o lubieniu i to tylko w 10 punktach. Ograniczenie ilości punktów dość utrudnia sprawę, bo ja lubię dużo rzeczy, a na dodatek te rzeczy często się zmieniają. Tak, czy inaczej spróbuję.
1. Czytać i lubię książki. Książki uwielbiam czytać, oglądać, wąchać, poznawać fakturę, otaczać się nimi i dawać w prezencie. Czytanie to coś, co może umilić mi każdą chwilę, nie mówię tu tylko o czytaniu książek. Czasem, kiedy długo nie czytam niczego bardziej konkretnego czytam reklamy, napisy na murach albo składy na opakowaniach.
2. Jedzenie i gotowanie. Przyjemność sprawia mi przygotowywanie posiłków, siekanie, ścieranie, duszenie. Cieszę się kiedy mogę nakarmić kogoś czymś, co sama ugotowałam.
3. Harcerzy z ich dziwactwami, wewnętrznym "folklorem", dziwnymi zabawami, bieganiem po lesie, poznawaniem osób z drugiego końca Polski zupełnie przypadkiem, a najbardziej lubię to, że z większością z nich umiem porozumieć się w pół słowa choćbyśmy widzieli się po raz pierwszy.
4. Sobie tak po polsku ponarzekać. Usiąść z kimś przy herbacie i gadać, gadać, gadać, przedrzeźniać się, czepiać słówek, licytować, kto ma gorzej. To chyba źle wróży mojej starości :P
5. Słuchać radia. Najbardziej lubię radio wieczorem. Zwykle słucham Trójki i odkleić się nie mogę kiedy mówi do mnie np. Jan Ptaszyn-Wróblewski, ojjj! Radio stało w moim pokoju od kiedy pamiętam i to może zwykłe przyzwyczajenie, ale bez niego jest mi smutno, cicho i brakuje mi cogodzinnych wiadomości.
6. Oglądać seriale prosto z internetu i krzyczeć kiedy wyczerpuje mi się limit.
7. Chodzić po górach. W górach świat ma inne kolory,a zmęczenie smakuje mi zupełnie inaczej. Wielka szkoda, że w te wakacje w górach właściwie nie byłam i nie będę. Oby za rok udało mi się poprawić ten niewybaczalny błąd.
8. Lubię oglądać zdjęcia. W zasadzie wszystkie zdjęcia stare i nowe, moje i osób zupełnie mi nieznanych. Zdjęcie to przecież nic innego jak złapana chwila i to strasznie mnie fascynuje. Czasem po obejrzeniu przypominamy sobie dawno zapomniane zdarzenia, ludzi, z którymi nie mamy już kontaktu.
9. Moje miasteczko. Może to mało popularne, ale na prawdę je lubię. Chociaż jest nudne, dziwne (jak to małe miasteczka), ze skłonnością do podkreślania swojej wielkości. Fajne w nim jest to, że nie można się zgubić, wszędzie jest blisko, prawie zawsze idąc ulica spotkasz kogoś, kogo znasz... Pewnie do napisania tego skłoniła mnie ostatnia zabawa w przewodnika.
10. Dziesiąty punkt, taki stanowczy i końcowy, ojej. To jak tak niepoważnie. Lubię to zdjęcie, które kiedyś się gdzieś zapadło, a teraz wróciło0 i cieszy mnie ogromnie. Szczególnie kiedy je porównam z wyglądem obecnym osobnika.


A teraz powinnam zaproponować osoby, które nam powiedzą co lubią. To też był dla mnie problem dlatego postanowiłam zaproponować LIDCE udział w zabawie, może akurat to przeczyta i znów zacznie pisywać. A teraz zamierzam przenieść bakcyl tej zabawy na fotoblogi, dlatego sugeruję żeby o swoim lubieniu napisali NATALIA, PIOTREK, PASIA, ZEKI, ANIA, NIEWIASTA, ENZO. No i już więcej osób chyba mi się nie nasuwa, ale jeśli ktoś tu wpadnie, a w zabawie nie brał jeszcze udziału to niech się czuje zaproszony.

7 komentarze:

amarantka pisze...

Cieszę się, że napisałaś o tym co lubisz :)
z harcerzami mam małe doświadczenie, choć zdarzyło mi się kiedyś być na prawdziwym obozie harcerskim i bardzo dobrze go wspominam. I to bieganie nocą po lesie, i nocną mafię z naszym druhem, i to stanie w kolejce po jedzenie z menażką :)
I też czytam skład na opakowaniu jak już akurat nic innego do czytania nie mam pod ręką.

Co do książek, to gdyby to był ten młodszy przedział wiekowy, to byłoby mi prościej, ze względu na jakieś tam moje doświadczenie zawodowe. Ale z tego co wiem, to te dzieci, które pod 5 rok życia już podchodzą (i później też) lubią książki Pani Astrid Lindgren i kilka jej tytułów pewnie sama będziesz potrafiła wybrać. Mikołajek też się w tej grupie wiekowej znajdzie. Coś z Brzechwy na pewno - Akademia Pana Kleksa na przykład. Już bliżej dziesięciolatków to zapewne "Ania z Zielonego Wzgórza" i "Tajemniczy ogród". Baśnie Andersena - wiadomo, klasyka.
Wiem, że wśród młodszych dzieci i pedagogów wiersze Strzałkowskiej ciągle krążą.

Tyle tak na teraz, jak coś mi się przypomni, to jeszcze napiszę.

ana pisze...

Mój syn (łapie się na początek przedziału wiekowego) lubi:
1. Serię o Koszmarnym Karolku
2. Serię detektywistyczną o Mai i Lassem (Widmark)
3. Pluk z wieżyczki
4. Książki Roalda Dahla - Charlie i fabryka czekolady, Charlie i szklana winda, Fantastyczny Pan Lis, Uki włóż itd.
5. Książki G. Kasdepke
6. Latający detektyw
7. Aksamitny królik
Jak sobie coś przypomnę, to dopiszę.
Pozdrawiam

wiun pisze...

Pośród dzieci w rodzinie i wśród znajomych w tej chwili pierwsze miejsce zajmuje seria o małych detektywach: Mai i Lassem (wydawnictwo Zakamarki, internetowy sklep WIdmark).
Popularne są też inne szwedzkie książeczki z tego wydawnictwa - choćby nieśmiertelna Astrid Lindgren.
Równie nieprzemijalne są baśnie Andersena (wielu znajomych wybiera dla dzieci nowy przekład wydany przez Madia Rodzina); i bracia Grimm (choć nie wszyscy skłonni są dzieciom te baśnie kupować - wielu uważa, że za dużo tam przemocy; myślą tak i mówią, nawet jeśli sami się na Czerwonym Kapturku wychowali).
Ci bliżej górnej granicy wiekowej, jaką wskazałaś, chętnie czytają Opowieści z Narnii (znów klasyk).
A z polskiej twórczości młodszym kupujemy książki Joanny Olech.
Dość duża popularnością cieszą się też różne Biblie dla dzieci - takie dla przedszkolaków i takie dla samodzielnie czytających. Z tych dla przedszkolaków niezła jest "Moja pierwsza Biblia" Piotra Krzyżewskiego z rysunkami Stanisława Barbackiego.

dorota20w pisze...

„Tajemnica kawiarni” Martina Widmarka i Heleny Willis
"Dynastia Miziołków"

Delie pisze...

Z chęcią bym pomogła, ale to jeszcze nie próg wiekowy mojego Syna.
Pozdrawiam!

Wiśniowa pisze...

Też lubię a raczej uwielbiam książki i radio...też. Słucham już od samego rana i do snu i w ciągu dnia też. Ogólnie lubię jak towarzyszy mi muzyka.
Tytułami zarzucę Ci jutro, moje obie córcie są w tym przedziale wiekowym.

Wiśniowa pisze...

Moja Młodsza pociecha (l.6) uwielbia przygody żółwika "Franklina", mamy naprawdę dużą kolekcję bajek z Franklinem. Bardzo lubi też serię Maja Bursztyn- Pauli Danziger.

Starsza lubi Koszmarnego Karolka, serię Julek i Julka-Annie MG Schmidt ale chętnie czytamy razem np. Dzieci z Bullerbyn :)

Prześlij komentarz